Wczorajszy dzień w Grecji upłynął pod znakiem strajku generalnego. Grecy protestowali przeciwko polityce oszczędnościowej rządu.
Z powodu strajku sparaliżowany został transport nie kursowały pociągi, promy i komunikacja publiczna. Z ateńskiego lotniska odwołano ponad 100 lotów.
W 24-godzinnym strajku brali udział m.in. lekarze, kierowcy karetek, prawnicy, pracownicy urzędów skarbowych, nauczyciele, dziennikarze, restauratorzy i tysiące właścicieli małych przedsiębiorstw.
Czy zatem wbrew wszelkiej logice Grecja dołączy do innych Państw, do których wysyłanie turystów jest ryzykowne? Niepokoje szybko tam nie wygasną, bowiem Grecy przez lata przywykli do wyższego poziomu życia, a kolejne rządy finansowały go rosnącym deficytem.
